Neutrogena - duet |
Krem do rąk - dla suchych i zniszczonych dłoni
Opis producent: Natychmiastowa, trwała ulga nawet dla
najbardziej suchych dłoni. Odrobina tej wzbogaconej w glicerynę formuły,
przynosi natychmiastową ulgę oraz chroni suche, spierzchnięte dłonie. Nawet w
najbardziej surowych warunkach sprawia, że dłonie są bardziej miękkie i
gładkie. Silnie skoncentrowany, bardzo wydajny - wystarcza na ponad
200 zastosowań. Stworzony we współpracy z dermatologami. Testowany
dermatologicznie.
Sklad: Aqua, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid,
Palmitic Acid, Sodium Cetearyl Sulfate, Dilauryl Thiodipropionate, Sodium
Sulfate, Methylparaben, Propylparaben, Parfum.
Cena: ok 16zł / 75ml
Termin ważności: 36 miesięcy od otwarcia
Konsystencja kremu po wyciśnięciu z tubki |
Moja opinia: Ten krem ratował moje dłonie, szczególnie w
zimę. Kiedy moje dłonie były suche dawał ukojenie już od razu po nałożeniu go
na skórę. Nie podrażnia, nawet, gdy miałam lekko poranione ręce. Po wyciśnięciu
na rękę, krem ma postać żelu, ale jak zaczniemy go smarować, to zmienia
konsystencje na kremową. Bardzo dobrze nawilża dłonie, zostawia je gładkie i
aksamitne. Jednak jest to odczucie chwilowe. Ten krem musiałam stosować często,
ponieważ nawilżenie jest tylko powierzchniowe. Konsystencja jest bardzo gęsta i rzeczywiście
skoncentrowana. Naprawdę starcza na ponad 200 zastosowań. Krem jest dość
tłusty, ja zazwyczaj nakładam go za dużo, co skutkuje białymi dłońmi, ale
wystarczy jeszcze chwilę powcierać go w dłonie i poczekać aż się wchłonie.
Pozostawia on na dłoniach lekki film, który i tak zostaje po szybkim umyciu
rąk.
Męska opinia: Stosowałem ten krem jedynie w zimę, kiedy to
miałem bardzo suche dłonie. Częste wyjścia na zewnątrz przy minusowych
temperaturach bardzo pogorszyły stan skóry na moich dłoniach. Przy regularnym
stosowaniu się sprawdził, ponieważ widoczna była poprawa. Dłonie przestały być
suche, i w dodatku skóra nie pękała mi na nich tak często, jak dawniej.
Nakładałem go w małych ilościach, ale i tak czułem jakby to trwało wieczność
dopóki ten krem się nie wchłonie. Dla płci męskiej polecam stosować to jedynie
przed snem, no chyba, że lubicie te uczucie „czegoś” na swoich dłoniach ;) Dla
mnie produkt na plus.
Konsystencja kremu po rozsmarowaniu |
Zalety:
- bardzo wydajny,
- bardzo gęsty,
- pozostawia ochronną warstwę na skórze,
- zmiękcza skórę,
- szybko regeneruje skórę dłoni i ją nawilża,
- jest łatwo
dostępny,
- jest często w
promocyjnych cenach lub jako gratis do innych produktów Neutrogeny,
- opakowanie jest małe, lekkie i poręczne, zmieści się do
każdej torebki.
Wady:
- wolno się wchłania,
- jego konsystencja jest bardzo gęsta i ciężko go rozsmarować,
- pozostawia śliski film na dłoniach, nawet po ich umyciu,
- cena,
- zawiera parabeny,
- trochę się klei,
- przy dłuższym stosowaniu nie pielęgnuje dłoni tylko
tymczasowo koi spierzchnięcia.
Małe podsumowanie: Mimo, że cena tego produktu jest dość
wysoka cena, to uważam, że wydajność ją rekompensuje. Krem bardzo dobrze się
sprawdza przy podrażnionych, przesuszonych dłoniach oraz w trakcie zimy. Jednak
ja mam wrażenie, że nie odżywia, a jedynie łagodzi. Co do nawilżania, to nie
jest ono jakieś genialne, jest to raczej efekt chwilowy. Najbardziej lubię w tym kremie to, że działa
od razu, a dłonie chociaż przez chwilę wyglądają na pięknie odżywione o
jednolitym kolorycie. Jednak przez skład i uczucie lepkości na dłoniach nie
jest on moim ideałem. Dlatego będę szukać dalej tego jednego jedynego kremu do
moich suchych dłoni ;)
Moja ocena: 3,5/5
Ochronny sztyft do ust - SPF 20
Przeznaczenie: Ulga dla ust spierzchniętych, a zarazem
skuteczna ochrona przed zimnem
Skład: Ricinus Communis, Paraffin, Cera Alba, Cetyl
Palmitate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Isopropyl Myristate, Cetearyl Alcohol,
Cetyl Alcohol, Cera Microcristallina, Candelilla Cera, Bisabolol, Sodium
Cetearyl Sulfate, Sodium Sulfate, Stearic Acid, Palmitic Acid, Propylene
Glycol, Farnesol, BHA, Propyl Gallate, Citric Acid, Parfum
Cena: około 12 zł / 4,8 g
Termin ważności: 12 miesięcy od otwarcia
Moja opinia: Kiedyś zima była zmorą dla moich ust - były one
suche i bardzo popękane. Tej zimy tak się jednak nie stało. Jest to zapewne
zasługa tego balsamu, który zawsze mam w torebce (ale mimo tego nie uważam go
za mój ideał), ponieważ kiedy usta są ekstremalnie wysuszone, ta pomadka może być za słabym ratunkiem dla
nich. Jednak prowizoryczne i częste jej stosowanie zabezpiecza usta przez
wysuszeniem i podrażnieniem. Dużym plusem jest to, że posiada filtr słoneczny
20, który jest wysoki jak na balsam do ust. Balsam posiada wygodne i
higieniczne opakowanie, a sztyft jest twardy i mało tłusty. Trzeba wiele razy
przeciągnąć go po wargach, żeby w ogóle czuć, że na nich jest.
Zalety:
- nie rozmazuje się,
- jest wydajna,
- jest bezbarwna,
- konsystencja nie jest bardzo tłusta i nie lepi się,
- posiada twardy sztyft,
- jest bezzapachowy,
- posiada filtr ochronny SPF 20,
- ma na pierwszym miejscu w składzie olejek rycynowy,
- nie zawiera parabenów,
- sprawdza się na mrozy, jak i upały,
- zawiera olejki,
- nadaje się pod szminki,
- po nałożeniu nie błyszczy się tak bardzo, jak inne pomadki.
Wady:
- cena,
- krótko utrzymuje się na ustach.
Krótkie podsumowanie: Ten balsam według mnie nadaje się do
ust zdrowych - zabezpiecza je przed wysuszeniem. Jednak nie pomoże, kiedy usta
są już suche i spierzchnięte. Jego nawilżenie jest chwilowe i daje chwilowe
ukojenie, więc trzeba go nakładać bardzo często. Szybko się wchłania nie
zostawiając tłustego filtru i sprawiają, że po chwili moje usta znów potrzebują
nawilżenia i muszę znów jej użyć. I tak w kółko… Uważam, że cena jest zbyt
wysoka jak na produkt, który trzeba tak często stosować.
Moja ocena: 4 / 5
A jaka jest Wasza opinie na temat produktów Neutrogeny? Krem do rąk oraz sztyft spełnia Wasze oczekiwania? Czy
używacie może jakiś innych, godnych polecenia balsamów do ust?
Z pewnością te kosmetyki są godne uwagi:)
OdpowiedzUsuńPrzez kilka lat byłam fanką tych kosmetyków teraz jednak wybieram produkty z bardziej naturalnym składem :). Jak szukałam informacji na ich temat w internecie to zauważyłam, że Neutrogena ma mniej więcej podobną ilość fanów, co hejterów ich kosmetyków ;).
OdpowiedzUsuń